10 września odbyły się uroczystości 200-lecia Latarni Morskiej Rozewie.

Organizatorami uroczystości byli Urząd Morski w Gdyni, Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku i Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego.

Punktualnie o godz. 12:00, prowadzący uroczystość Naczelnik Bazy Oznakowania Nawigacyjnego Urzędu Morskiego w Gdyni Robert Witkowki, przywitał zebranych gości.

Głos kolejno zabrali organizatorzy: dyrektor Urzędu dr inż. kpt. ż. w. Wiesław Piotrzkowski, prezes Towarzystwa dr Fryderyk Tomala i zastępca dyrektora Muzeum dr Marcin Westphal.

Następnie wiceprezes Towarzystwa kmdr rez. Apoloniusz Łysejko przedstawił historię latarni morskiej ROZEWIE. Swoje wystąpienie rozpoczął od jednej z wielu legend Franciszka Fenikowskiego umieszczonej w książce „Zakochani w Rozewiu”. Legenda z XVII/XVIII w. opowiada o kapitanie żaglowca z Kalmaru w Szwecji, który w rejsie z Gdańska utracił w czasie sztormu przy Rozewiu prawie całą załogę. Uratowała się tylko córka kapitana Krysta, którą na brzegu odnalazł młody rybak Fabisz. Przygarnął ją do swojej chaty a ona codziennie aż do śmierci chodziła na zbocze klifu i rozpalała ognisko przy cyplu Rozewie. Za Jej pracowitość została nazwana pierwszą latarniczką latarni Rozewie.

Od legendy mówca przeszedł do historii latarni, która rozpoczyna się w I poł. XV w. Zapis w locji flamandzkiej z tego okresu informuje, że w miejscu zwanym Norehoed na wysokim zboczu paliło się ognisko dla żeglarzy. Kartografowie szwedzcy Lafontaine’a i Pufendorf w roku 1655 w czasie potopu szwedzkiego narysowali latarnię, jako płomienny pal. Ilustracja została umieszczona na mapie wydanej w Norymberdze w roku 1696. Latarnia w historii pojawia się w pierwszym dziesięcioleciu XIX wieku. Flotę francuską zdziesiątkował sztorm na Bałtyku w okolicy cypla. Dziejopisarz Franz Schultz w „Kronikach powiatu wejherowskiego i puckiego” napisał, że w roku 1808 zbudowano latarnię koło Królewskiego Lasu w odległości 3000 kroków od wsi Tupadły. Plany latarni w chwili obecnej znajdują się Archiwum Państwowym w Gdańsku. Czy latarnia świeciła, czy nie, tego już się nie dowiemy. Latem w roku 1822 dzienniki urzędowe w Gdańsku, Szczecinie i Berlinie opublikowały informację, że po uruchomieniu latarni 15 listopada 1822 r. światło będzie paliło się każdego roku, codziennie od 1 sierpnia do 15 maja następnego roku. W latarni paliło się 15 lamp Arganda widocznych z odległości prawie 35 kilometrów. 44 lata później, w roku 1866 lampy zamieniono na aparat Fresnela I klasy wyposażony w 200 elementów optycznych. W roku 1875 zbudowano drugą latarnię, która razem z dotychczasową świeciła przez 35 lat. W roku 1910 podwyższono latarnię o 5 m i wprowadzono elektryczną lampę łukową umieszczoną za soczewką dyskową o średnicy 1200 mm na stole obrotowym. Aparat obrotowy można oglądać do dzisiaj. W tamtym roku nastąpiła zmiana charakterystyki światła ze stałego na błyskowe z okresem 3 sekund. Ta charakterystyka utrzymywana jest do dzisiaj.

Obejmując w roku 1920 we władanie wybrzeże morskie, Polska wzięła na siebie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi. Dyrektor Urzędu Marynarki Handlowej Józef Poznański przejął od administracji niemieckiej latarnię Rozewie 15 kwietnia 1920 r. Były mechanik z pierwszego okrętu marynarki wojennej ORP „Pomorzanin” Leon Wzorek został pierwszym polskim kierownikiem latarni morskiej Rozewie od 1 marca 1922 r. W roku 1933 latarnię nazwano imieniem Stefana Żeromskiego a izbę pamięci pisarza w latarni utworzono w roku 1938. Okres wojenny jest mało znany. Ten czas był latami zatrudnienia Bolesława Adolfa w latarni, także przedwojennego latarnika. Pracownicy Gdańskiego Urzędu Morskiego: Bolesław Adolf, brat Leona Władysław Wzorek i Leon Ciskowski, po działaniach wojennych na Pomorzu, uruchomili latarnię 5 maja 1945 r. Z czasem światło latarni zaczęło być przesłaniane przez drzewa rosnące na zboczu klifu, jak to było na początku wieku. Drugie podniesienie laterny nastąpiło w roku 1978. Światło podniesiono o 8 m, do wysokości 83,2 m n.p.m.

Kolejną nowinę, którą przedstawił opowiadający to wspólna inicjatywa Urzędu Morskiego i Muzeum Morskiego w roku 1963. Duża frekwencja zwiedzających na wystawie o latarnictwie w murach latarni spowodowała, że przekazano ją Towarzystwu. Przez lata jej funkcjonowania, jako organizator zwiedzania latarni, poszerzyliśmy dla zwiedzających możliwości zapoznania się nie tylko z latarnią, ale również ze specyfiką życia latarników poprzez udostępnienie maszynowni, piekarnio-wędzarni, sali wystawowo-edukacyjnej „Stodoła” i drugiej latarni w maju tego roku.

Ostatnim akcentem, który mówca przekazał słuchającym, była informacja o nadążaniu latarni Rozewie za postępem w dziedzinie latarnictwa. Nowoczesną aparaturę świetlną złożoną z diod LED dalekiego zasięgu umieszczono na panelu obrotowym 1 grudnia 2019 r. Światło latarni zachowało zasięg około 48 km i charakterystykę wprowadzoną w roku 1910.

Po przedstawieniu szczegółowej historii latarni morskiej przez Apoloniusza Łysejkę, przystąpiono do następnego punktu programu, którym było wprowadzenie książki do obiegu, poprzez nowy zwyczaj, który nazywa się „wodowaniem”.

Ta piękna ceremonia została przeprowadzona przez wiceprezesa Towarzystwa Teresę Boguszewską. Towarzystwo kontynuuje ten zwyczaj rozpoczęty w roku 1992  na pokładzie „Daru Pomorza” wznowieniem książki Karola Olgierda Borchardta „Znaczy kapitan”. Od tego czasu formuła ta upowszechniła się i stosowana jest podczas podobnych wydarzeń.

Wodowana dzisiaj książka w całości poświęcona jest Leonowi Wzorkowi, pierwszemu polskiemu kierownikowi latarni morskiej Rozewie. Autorką książki jest prawnuczka słynnego latarnika, Joanna Wzorek-Głowacka, o czym informuje nas prowadząca ceremonię. Autorka opisała w książce życie i działalność swojego pradziadka Leona Wzorka. Twórczyni dotarła do nieznanych archiwaliów z okresu międzywojennego i wcześniejszego.

Prowadząca ceremonię poinformowała, że książka została wydana przez Towarzystwo dla upamiętnienia setnej rocznicy objęcia funkcji latarnika przez Leona Wzorka, które nastąpiło 1 marca 1922 r. Bohater książki całym sercem poświęcił się służbie na latarni. W Rozewiu spotkał Stefana Żeromskiego i propagował jego twórczość. Wspierał inicjatywę nazwania latarni imieniem pisarza. Leon Wzorek był społecznikiem i patriotą. Działalność jego sprawiła, że postrzegany był jako wróg III Rzeszy. Aresztowany 11 września 1939 r. został zabrany do puckiego więzienia. Po zakończeniu wojny Sąd Grodzki w Pucku ustalił: „Leon Wzorek zmarł 31 grudnia 1939 r. o godz. 24 w Piaśnicy”.

Zaszczytna funkcja matki-chrzestnej wodowanej książki, przypadła Monice Śniedziewskiej-Lerczak, miłośniczce latarń morskich i autorce bloga latarnica.pl. Zaproszona do „wodowania” Monika wypowiedziała formułkę przygotowaną na tę okoliczność:

„Przez lądy, morza i oceany docieraj książko do czytelników nie tylko literatury morskiej.

Sprawiaj satysfakcję miłośnikom latarni morskich oraz polskiego wybrzeża Bałtyku.

Rozsławiaj pamięć o pierwszym polskim latarniku w Rozewiu – Leonie Wzorku.

Przynoś chwałę Urzędowi Morskiemu w Gdyni za jego troskę o latarnie morskie – ważne elementy oznakowania nawigacyjnego, gwarantujące bezpieczną żeglugę oraz Towarzystwu Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego, jako pomysłodawcy Blizarium Rozewskiego, a także wydawcy niniejszej książki.

Nadaję ci imię: „Leon Wzorek – Strażnik światła z Rozewia”.

Prowadząca uroczystość wodowania Teresa Boguszewska wręczyła matce-chrzestnej bukiet kwiatów i zaprosiła autorkę książki Joannę Wzorek-Głowacką, aby wręczyć Jej pamiątkową różę z wodowania. Dodatkowym wyróżnieniem autorki było przyznanie wspólnie przez Muzeum i Towarzystwo medalu „Przyjacielowi Narodowego Muzeum Morskiego”.

Bohaterowie wodowania: autorka, matka-chrzestna i prowadząca ustawiły się do wspólnego zdjęcia. Autorka zdradziła tajemnicę powstania książki, której inicjatorką była matka-chrzestna. Wspomniała o dużej pomocy, jaką uzyskała m.in. od Adriana Romana, obecnego latarnika z Rozewia, dysponującego dużą ilością zdjęć rodzinnych osób pracujących w latarniach Rozewie, Jastarnia i Hel..

Po „wodowaniu” dokonano promocji znaczka pocztowego, który oczekiwał przesłonięty na sztaludze.

Dyrektor Biura Współpracy Międzynarodowej i Filatelistyki w Poczcie Polskiej Mariusz Dawid odczytał list dyrektora Poczty Polskiej Zdzisława Zdzikota, który docenił znaczenie latarń dla bezpieczeństwa żeglugi. Po odczytaniu listu pani Urszula Skwarkowska-Żak poprowadziła fragment uroczystości, w którym zaproszono osoby do odsłonięcia aksamitnej przesłony umieszczonej na powiększonym fotogramie ze znaczkiem. Po odsłonięciu fotogramu poproszono jego „odkrywców” do złożenia podpisów na fotogramie ze znaczkiem. Każda z osób grubym, czarnym flamastrem złożyła podpis. Apoloniusz Łysejko skomentował zaproszenie „mój podpis już istnieje”. Na każdym ze 100.000 znaczków jest informacja „archiwum A. Łysejko”. Poczta Polska przygotowała niespodziankę dla osób związanych z latarnią Rozewie. 9 osób i latarnia otrzymały okolicznościowe pamiątki. Ponad to placówka Poczty Polskiej z Władysławowa uruchomiła stoisko filatelistyczne. Na stoisku umożliwiono nabycie wprowadzonego  znaczka z latarnią morską, kopertę pierwszego dnia obiegu i kartkę beznominałową, którą można było wysłać ostemplowaną stemplem okolicznościowym.

Z kolei dyrektor UM w Gdyni przekazał pracownikom administracji morskiej odznaczenia Zasłużony Pracownik Morza. Jednym z trzech odznaczonych był kierownik latarni Rozewie Artur Krężałek (syn Aleksandra Krężałka, też latarnika w latach 1971-2015).

Następnym punktem programu były wystąpienia gości. Zainicjował je burmistrz Władysławowa Roman Kużel. Z obrazem w dłoniach podkreślił znaczenie latarni dla żeglugi oraz Rozewia. Po wypowiedzi obraz z latarnią z okresu przed podwyższeniem przekazał na ręce prezesa Towarzystwa. Następny z gości zabrał głos Roman Hennig reprezentujący Polski Związek Krótkofalowców. Podkreślił związek krótkofalowców z latarnią Rozewie i przekazał okolicznościową tablicę. Jerzy Słabuszewski przekazał dwa zdjęcia wykonane przez profesora Godlewskiego z Uniwersytetu w Wilnie, który uczestniczył w wycieczce zorganizowanej przez Ligę Morską i Kolonialną w 1928 r. Obrazy przedstawiały widok budującego się portu w Gdyni i Kapitanat Portu w roku 1928. Pani Iwona Dominiczak przekazała kolejną darowiznę dla Towarzystwa. Układanka puzzli przedstawiała samotną latarnię. Ostatnią osobą zabierającą głos był przedstawiciel Rodziny Wzorków. Wyraził podziękowanie za uhonorowanie 100 rocznicy objęcia stanowiska kierownika latarni przez Leona Wzorka. Mówca przedstawił widżet Rozewia. Zaproponował wykonanie specjalnych pamiątkowych ozdobników dla każdej latarni polskiego wybrzeża.

Prowadzący uroczystość Robert Witkowski poprosił Apoloniusza Łysejkę o przedstawienie tajemnicy , którą skrywa „Stodoła”. Informacja dotyczyła wystawy w sali edukacyjno. Umieszczono tam fotogramy przedstawiające pocztówki z widokiem latarni Rozewie, za zbiorów kolekcji Apoloniusza Łysejki. Do prezentacji wybrano tylko 30 kartek z 230 kart, które obrazują zmianę wyglądu latarni od początku do tygodnia poprzedzającego dzisiejszą uroczystość.

Końcowym elementem uroczystości było odebranie w Stodole gadżetów przygotowanych przez Towarzystwo. W okolicznościowej torbie z napisem „200-lecie latarni morskiej Rozewie. 1822-2022” były: książka Joanny Wzorek-Głowackiej pt. „Leon Wzorek – Strażnik światła w Rozewiu”, kubek, okolicznościowy medal, kolekcja pocztówek (12 sztuk) wydanie jubileuszowe 2022, jednodniówka rozewska, karta pocztowa beznominałowa i inne drobiazgi.

Każdy, kto z zaproszeniem odebrał w Stodole gadżety i książkę podchodził do autorki Joanny Wzorek-Głowackiej po autograf z dedykacją do książki „Leon Wzorek – Strażnik światła z Rozewia”. Do autorki stała długa kolejka, ponad 100 osobowa, a każdy w niej czekał na to samo: „AUTOGRAF Z DEDYKACJĄ”.

W trakcie zwiedzania wystawy fotogramów i podpisywania książki przygrywał zespół regionalny.

Symboliczne zdjęcie uczestników uroczystości z tarasu widokowego latarni wykonał Cezary Spigarski z Oficyny Morskiej. Zdjęcie fotografa na tarasie widokowym fotografującego uczestników uroczystości wykonał Tomasz Bury.

W związku z prowadzonymi pracami nad nową stroną Towarzystwa nie mogę umieszczać zdjęć, W związku z zaistniałą sytuacją polecam stronę Oficyna Morska. Link do niej znajduje się poniżej, Umieszczono tam blisko 200 zdjęć z uroczystości i tekst, który Państwo właśnie przeczytali.

Obchody 200-lecia Latarni Morskiej w Rozewiu

To nasza wspólna sprawa:  Cezary zdjęcia, ja tekst.

Tekst: Apoloniusz Łysejko

Zdjęcia: Cezary Spigarski, Tomasz Bury, Lidia Czuper, Tomasz Czuper

Drukuj stronę

Wyślij wiadomość do administratora




    Skip to content