Wycieczka do latarni Czołpino (02.08.2022)

2 sierpnia 2022 r. odbyła się długo oczekiwana wycieczka do Czołpina.

Czołpino zapraszało latarnią i muzeum. Na wycieczkę pojechały 74 osoby. 50 osób z Gdańska i 24 osoby z Gdyni. Wczesne wyjazdy z Gdańska i z Gdyni umożliwiły dotarcie na miejsce przed godziną 11.

Po podzieleniu się na parkingu na dwie 37 osobowe grupy rozpoczęliśmy zwiedzanie.

Grupa Wojtka Borosia udała się do latarni, a grupa Apoloniusza poszła do budynku latarników, który przeznaczono dla utworzonego Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego i Latarnictwa. Osoby, które znały ten teren były pod wrażeniem. Budynki odremontowane, teren posprzątany i obsługa poinformowana o naszej wizycie.

Wycieczkowicze przeszli przez dwie kondygnacje budynku i zapoznali się z ekspozycją poświęconą Słowińskiemu Parkowi Narodowemu. i Latarnictwu Morskiemu. Teren parku obejmuje ruchome wydmy łebskie i im w dużej mierze poświęcone były ekspozycje, a na nich fauna i flora całego ekosystemu parku.

Druga kondygnacja to ekspozycja Muzeum Latrnictwa. Zaprezentowano historię odkryć geograficznych, widoki z różnych latarń, wytłumaczono pojęcie zasięgu latarni oraz jego zależność od wysokości obserwatora. Następny segment ekspozycyjny to żarówki polskich latarń i duży ekran z polskimi latarniami z możliwością łączenia eię z nimi. Ostatni fragment to radiolokacja i ratownictwo morskie. Wrażenia wspaniałe.

Grupy zmieniły się i grupa Apoloniusza poszła do latarni. Wrażenie zrobiło podejście do latarni. Słowiński Park Narodowy zainwestował w schody podejściowe do latarni. Podejście nowymi schodami nie zmęczyło nawet nestorki naszego Towarzystwa, pani Danuty Korsak. Widok z latarni na Rowokół i wydmy łebskie był porównywalny z pogodą jaka nam akompaniowała tego dnia. Słoneczny dzień towarzyszył nam od początku do samego zakończenia wycieczki w Gdańsku i Gdyni.

Obiad w restauracji „U Biernackich” w Smołdzinie zakończony ciastkiem z kawą zadowolił wszystkich uczestników.

Pozwolę sobie przytoczyć jeden z e.maili jaki dotarł do mnie po wycieczce. Było ich więcej i wszystkie wyrażały zachwyt czołpińskim muzeum.

Szanowny Panie Apoloniuszu

Długo oczekiwana wycieczka do latarni Czołpino stała się faktem. Wycieczka ze wszech miar udana. Jestem świadom, że w Narodowym Parku Słowińskim niewiele można. Wykorzystanie domu latarników w Czołpinie, jako Muzeum Latarników, to genialny pomysł – gratuluję Panu.

Mój komentarz: Pomysł był Parku, ja tylko pomogłem w koncepcji nawigacyjnej.

Zarząd TP NMM ostrzegał, że „to najtrudniejsza wycieczka do latarni morskiej polskiego wybrzeża”, a ja i nie tylko ja jestem zdania, że to najpiękniejsza wycieczka do latarni morskiej polskiego wybrzeża.

Zwiedziłem Muzeum Latarników. Jestem zachwycony. Wszystko jest tam przedstawione w piękny, jasny i zrozumiały sposób. Jestem pewien, że takie samo zdanie o muzeum mają odwiedzający ją turyści. Turystom ta wystawa przysporzy dużo, prawidłowej wiedzy o latarniach morskich jak i pracy latarników.

Dalsza część e-maila to wskazanie na nieścisłości jakie poczynili redaktorzy Działu Sygnały Dźwiękowe. Tej części nie publikuję.

W dalszej części e-maila autor pisze:

Marzeniem autora listu jest, aby turyści zanieśli z Czołpina do miejsc swojego zamieszkania „trochę znajomości terminologii morskiej”. Wszak obaj wiemy, że Polacy nie są narodem morskim. Ale powinni znać trochę, chociaż w zarysie prawidłowe słownictwo morskie.

Założę się z Panem, że większość turystów nie rozróżnia „horyzontu” od „widnokręgu”, a co przy opisie zasięgu światła latarni morskiej jest niezbędną, podstawową wiedzą. Świetnie przedstawiono w pigułce na ekspozycji w Muzeum Latarnictwa.

Takiej(szkolnej) wiedzy o radionawigacji nie da się przedstawić na planszach, jest to absolutnie niemożliwe, ale też i zbyteczne. Przecież wystawa jest dla turystów a nie słuchaczy Akademii Morskiej, czy marynarzy. Moje uwagi proszę odebrać, jako bardzo drobne doszlifowanie tej „pigułki”. Co by nie powiedzieć, wystawa robi wielkie i niezapomniane wrażenie, jako kompendium wiedzy o latarnictwie morskim. Chwała Panu za to.

Z poważaniem Kpt.ż.w. Waldemar Sadłoń.

Tutaj wyrażam swoje podziękowanie za Jego e-maila i ocenę wycieczki.

Apoloniusz Łysejko

PS kapitan Waldemar Sadłoń jest członkiem Towarzystwa od 2006 roku.

Drukuj stronę

Wyślij wiadomość do administratora




    Skip to content