Wycieczka na Pomorze Zachodnie i Bornholm

Wycieczka na Pomorze Zachodnie i Bornholm

W dniach 2 – 4 października 2015 r. członkowie Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego w licznej, bo 50-osobowej grupie wzięli udział w kolejnej, dziesiątej już wycieczce krajoznawczo – edukacyjnej, zorganizowanej przez Zarząd, której program obejmował zwiedzanie miast Pomorza Zachodniego oraz Bornholmu. Podobnie jak w latach ubiegłych, przygotowanie i obsługę wycieczki wspierała firma Joytrip z Gdańska.

Pierwszym etapem na trasie wycieczki była Dobrzyca i jej 30 ogrodów tematycznych Hortulus. Kompleks ogrodowy urządzony został na powierzchni ponad 4 hektarów i zawiera około 6 tysięcy gatunków i odmian roślin pogrupowanych tematycznie w ogrody. Wśród nich są ogrody ściśle związane z rodzajem środowiska np. skalny, leśny, jak i te, w których dominuje architektura i styl związany ze sztuką i kulturą narodową np. ogród japoński, francuski, angielski czy śródziemnomorski. Inną grupę tematyczną stanowią ogrody oddziaływujące na zmysły człowieka, a wśród nich: pobudzające zmysł wzroku ogrody purpury i ognia, niebiesko-żółte czy białe. Słuch pobudzają ogrody szumu, szelestu i dźwięku, czyli ogrody traw i ogrody wodne, w tym ogród w stylu wybitnego architekta – Antonio Gaudiego. Kolejną podziwianą przez uczestników wycieczki grupę tematyczną ogrodów stanowiły pachnące ogrody ziołowe i oryginalne rosarium z unoszącym się w powietrzu ich aromatem i zapachem. Ogrody tematyczne Hortulus to także wkomponowane w roślinność elementy architektury i sztuki ogrodowej: rzeźby, altany, mosty, stawy i oczka.  Obok ogrodów tematycznych Hortulus w kompleksie tym funkcjonuje Market „Ogród i Galeria”, Centrum Ogrodnicze oraz Szkółka Roślin Ozdobnych. Bez wątpienia, jest to jedna z większych atrakcji przyrodniczo – turystycznych Pomorza Zachodniego.

Kolejnym punktem programu wycieczki był Kołobrzeg ze zwiedzaniem miasta i jego starówki, latarni morskiej i Muzeum Oręża Polskiego. Ze względu na zbliżającą się godzinę 15.00 i dostępność Muzeum tylko do godziny 16.00, pobyt w Kołobrzegu rozpoczęliśmy od zwiedzenia Muzeum Oręża Polskiego i jego głównej wystawy „Dzieje Oręża Polskiego”. Podobnie jak w Dobrzycy, uczestnicy wycieczki podzieleni na 2 grupy, podziwiali bogate zbiory broni, uzbrojenia, oporządzenia, ubiorów, odznaczeń, pamiątek historycznych i zabytków techniki tworzących ekspozycję. Wystawa ułożona chronologicznie przedstawia bogatą kolekcję dokumentującą historię polskiej wojskowości od okresu średniowiecza do współczesności. Szczególnie ciekawa jest kolekcja polskiego munduru wojskowego, a w niej: mundury żołnierzy polskich z okresu I i II wojny światowej oraz kolekcja mundurów oddziałów paramilitarnych. Na uwagę zasługuje część wystawy głównej poświęcona zaślubinom z morzem, które towarzyszyły powrotowi Polski nad Bałtyk: zaślubin w Pucku z 10 lutego 1945 r. i w Kołobrzegu z 18 marca 1945 r. Wystawę uzupełnia ekspozycja plenerowa z czołgami i samolotami.

Po zwiedzeniu Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, skierowaliśmy się do latarni morskiej, która czynna była do godz. 17.00. Część uczestników wycieczki, ubiegająca się o zdobycie kolejnej kategorii Odznaki Turystycznej Miłośnika Latarni Morskich „Bliza”, mogła tutaj uzyskać potwierdzenia pobytu w specjalnych paszportach, wydanych przez nasze Towarzystwo. Latarnia morska w Kołobrzegu powstała w 1909 r. w miejscu drewnianego, tymczasowego budynku pilotów. Masywny budynek z wieżą latarni morskiej zbudowany był z cegieł i przetrwał do 1945 r., kiedy to został zniszczony w czasie walk o miasto. Nową latarnię morską z czerwonej cegły wzniesiono w centralnej części fortu w 1945 r. Pozostaje czynna do dziś i stanowi dużą atrakcję turystyczną miasta i portu.

Latarnia ta w pierwszej połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia była udostępniana do zwiedzania przez Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego, które dzięki współpracy z funkcjonującym wówczas Biurem Hydrograficznym Rzeczpospolitej Polskiej organizowało ruch turystyczny w 12 latarniach morskich polskiego wybrzeża. Obecnie latarnia ta podlega Urzędowi Miejskiemu w Kołobrzegu a światło Urzędowi Morskiemu w Słupsku.

Po skonsumowaniu obiadu w barze „Turysta” na kołobrzeskiej promenadzie i wcześniejszym odnalezieniu dwóch zagubionych wycieczkowiczów, rozpoczęliśmy z Panią Przewodnik zwiedzanie miasta i poznawanie jego historii. Najstarsze dokumenty stwierdzają, że był to gród obronny, usytuowany ok. 3 – 4 km od ujścia Parsęty do morza i stanowił centrum handlu solą. W roku 1255 Kołobrzeg otrzymał lubeckie prawa miejskie. Niedługo po tym zaczęto budować pierwsze umocnienia i mury obronne. Miasto rozwijało się dzięki handlowi, głównie solą oraz przynależności do Hanzy. Największy rozkwit zanotowano w XV i XVI wieku. Zahamowanie rozwoju nastąpiło po wybuchu wojny 30-letniej. Miasto zamienione w twierdzę było często oblegane, a podległość Brandenburgii i Królestwu Pruskiemu przyniosła wiele zniszczeń. Wiek XVII to dalszy rozwój fortyfikacji kołobrzeskich. Rozwój portu i miasta związany był z rybołówstwem, wzrostem wymiany handlowej i przetwórstwem, jakie miały miejsce w XIX wieku. Wielki wpływ na rozwój miasta miały również lecznicze solanki, dzięki którym powstał tu kurort. Obecnie Kołobrzeg szczyci się jedną z najpiękniejszych polskich plaż, a także czystym kąpieliskiem. Pani Przewodnik oprowadziła wycieczkowiczów po kołobrzeskiej starówce z zachowanym średniowiecznym układem ulic i tzw. „złotą uliczką” z odtworzoną przedwojenną zabudową. Obejrzeliśmy również neogotycki ratusz, którego front zdobi fontanna o formie ułożonej na poduszce wodnej kuli ziemskiej.

Zwiedzanie Kołobrzegu zakończyliśmy późnym wieczorem, kiedy to zapadający zmierzch uniemożliwiał już dalsze oglądanie i podziwianie kołobrzeskich zabytków.

Sprawnie zakwaterowaliśmy się w hotelu „NewSkanpol” przy ulicy Dworcowej w Kołobrzegu, który stanowił dla nas bazę noclegową na cały okres wycieczki. Następnie udaliśmy się do restauracji hotelowej, gdzie czekała na nas kolacja z bogatym menu.

W sobotę, 3 października wczesnym rankiem, bo już o godzinie 6.00 udaliśmy się do terminalu Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej, skąd rozpoczynaliśmy rejs katamaranem „Jantar” na duńską wyspę Bornholm. Podczas rejsu trwającego od godz. 7.00 do 11.30 skonsumowaliśmy śniadanie, a także mieliśmy możliwość korzystania z kawiarni oraz oglądania projekcji filmów video o Bornholmie.

Po przybyciu do portu w Nexo, spotkaliśmy się z polską przewodniczką i około godziny 12.00 rozpoczęliśmy 4-godzinną wycieczkę autokarową. Przejechaliśmy trasą wzdłuż wschodniego, skalistego wybrzeża, przez Arsdale, gdzie znajduje się działający do dziś holenderski wiatrak, do urokliwego małego miasteczka o nazwie Svaneke. Jego położenie sprawia, że cieszy się największą liczbą słonecznych godzin w Danii. Wśród kolorowych domków znajduje się centralnie położony, tętniący życiem rynek. Jest tu Svaneke Bryhus – jedyny browar, w którym warzy się piwo wg starych receptur bornholmskich i jest ono wytwarzane w kilku smakach, nawet czekoladowym. Bardzo ciekawym miejscem jest wytwórnia cukierków, przy której funkcjonuje sklep oferujący różnokolorowe i różno smakowe wyroby z możliwością samodzielnego doboru zestawu do zakupienia. Zwiedziliśmy również w Svaneke niewielką hutę szkła, w której oglądaliśmy proces ręcznego formowania szkła. Przy hucie również funkcjonuje sklep z pięknymi wyrobami szklanymi.

Około godz. 13.00 pożegnaliśmy się z miasteczkiem Svaneke i przez Listed dotarliśmy do Gudhjem – urokliwego miasteczka położonego na zboczu wzgórza Bokul, pełnego starych, krętych uliczek, sklepików i warsztatów artystycznych. W położonej przy porcie starej wędzarni serwowany jest miejscowy przysmak tzw. „złoty śledź”.

Kolejnym etapem na trasie bornholmskiej wycieczki był Hammershus, gdzie zwiedzaliśmy ruiny potężnego, średniowiecznego zamku, które są jednymi z największych w Skandynawii. Zespół ten poddany jest pracom zabezpieczającym i konserwatorskim z udziałem środków europejskich, o czym informują specjalne plansze. Ze skalistego, wysokiego wzgórza (74 m n.p.m.) rozciąga się przepiękny widok na Morze Bałtyckie. Panująca tego dnia piękna, słoneczna pogoda podniosła dodatkowo atrakcyjność tego miejsca i umożliwiała doskonałą widoczność ze wzgórza.

Następnym, czwartym już etapem zwiedzania Bornholmu był przejazd do Nyker. Tu znajduje się zbudowany na początku XIII w. jeden z czterech bornholmskich kościołów rotundowych. Owiane legendą Templariuszy, kościoły te rozbudzają wyobraźnię zwiedzających i urzekają swą niepowtarzalną architekturą. Kościół w Nyker jest najlepiej zachowanym kościołem rotundowym na wyspie. Obok kościoła znajduje się bardzo ciekawy cmentarz, nie przypominający swoim wyglądem innych europejskich cmentarzy. Groby w formie mini – ogródków otoczonych zwartym żywopłotem roślinnym o wysokości 20 – 30 cm z kwiatami wewnątrz i kamieniami, na których znajdują się napisy z imionami i nazwiskami zmarłych.

Trasą przez kompleks leśny oraz Aakirkeby, dawną stolicę wyspy z XII – wiecznym kościołem udaliśmy się w drogę powrotną do portu Nexo przybywając około godziny 16.00, co umożliwiło uczestnikom wycieczki skorzystanie z godzinnego czasu wolnego, jaki pozostał do zaokrętowania się w rejs powrotny do Kołobrzegu.

W trakcie rejsu powrotnego trwającego w godzinach 17.30 – 22.00 była obiadokolacja na statku, a po przypłynięciu do Kołobrzegu, pełni wrażeń i fizycznego zmęczenia udaliśmy się na nocny odpoczynek do naszego hotelu NewSkanpol, oczywiście po wcześniejszym odszukaniu dwóch zagubionych na terminalu uczestniczek wycieczki.

W niedzielny poranek, 4 października, po śniadaniu i wykwaterowaniu z hotelu ruszyliśmy w dalszą naszą podróż kierując się na zachód, do Niechorza. Witała nas widoczna z daleka latarnia morska postawiona na wysokim (22 m n.p.m.) klifowym wybrzeżu. Projekt wieży i zabudowań Niechorza był wzorowany na zabudowaniach powstałej wcześniej latarni morskiej w Świnoujściu. Świadczy o tym ośmiokątny kształt wieży, przylegające do wieży budynki o dwu kondygnacjach, a także ozdobne portale wejściowe o trzech segmentach. Do budowy latarni morskiej użyto czerwonych cegieł, ale sama wieża ma powierzchnie licowane żółtymi cegłami, a jej krawędzie ozdobiono wystającymi cegłami o kolorze czerwonym. Całość konstrukcji prezentuje się okazale. Zabudowania latarni morskiej w Niechorzu ogrodzono murem z czerwonych cegieł, a przed samym wejściem urządzono ozdobny skwer w kształcie kwadratu. Po zwiedzeniu latarni morskiej w Niechorzu i uzyskaniu potwierdzeń pobytu w paszportach na rzecz odznaki „Bliza” udaliśmy się do pobliskiego Parku Miniatur Latarni Morskich prezentującego 36 miniatur wszystkich latarń morskich polskiego wybrzeża, również już nieistniejących, a także innych zabytków m.in. ratusza miejskiego w Kołobrzegu, katedry w Kamieniu Pomorskim, latarniowca „Adlergrund”, ORP „Orzeł”, buczka mgłowego i kotwicy grzybkowej wykonanych w skali 1 :10. Modele wykonane są z materiałów odpornych na oddziaływanie warunków atmosferycznych, co umożliwia wystawienie ich w parkowym otoczeniu. Zieleń, naturalne otoczenie, a także odtworzenie szczegółów, uatrakcyjniają i tak już piękne zabytki polskiego wybrzeża. Oprowadzająca nas pani przewodnik, oprócz komentarza do poszczególnych modeli, demonstrowała funkcjonowanie m.in. garnka Wulkana, buczka mgłowego czy armaty. Jednakże udzieliła błędnych informacji na temat latarni morskiej Rozewie 2 twierdząc, że przez jakiś czas pozostawała ona bez gospodarza, niszczała, a potem przejęło ją wojsko. Zdecydowanie zareagowaliśmy, sprzeciwiając się dalszemu upowszechnianiu tych nieprawdziwych wiadomości. Przy tej okazji opowiedziałam o działaniach naszego Towarzystwa na rzecz zachowania obiektów dziedzictwa morskiego, a zwłaszcza latarni morskich. Przy Parku Miniatur Latarni Morskich działa sklep z pamiątkami oraz kawiarnia na świeżym powietrzu. Pomimo meteorologicznej jesieni, prawie wszystkie drzewa w Parku były zielone, miały liście, a pogoda tego dnia była słoneczna i ciepła.

Po zwiedzeniu atrakcji turystycznych Niechorza pojechaliśmy do Trzęsacza, małej miejscowości w gminie Rewal, przez którą przechodzi południk 15° długości geograficznej wschodniej, wyznaczający czas środkowoeuropejski. Jednak największą atrakcją tej miejscowości są ruiny gotyckiego kościoła wybudowanego pośrodku wsi na przełomie XIV i XV wieku. Kościół na początku należał do katolików, lecz po reformacji został kościołem ewangelickim. Procesy abrazyjne spowodowały, że fale morskie uderzające przez wiele lat o klif, zdążyły całkowicie rozkruszyć skały i brzeg morski nieustannie zbliżał się do budowli. Ostatnie nabożeństwo odprawiono w kościele 2 marca 1874 roku. Wyposażenie świątyni przewieziono do katedry w Kamieniu Pomorskim. W 1901 roku zawaliła się pierwsza jego część, a później następne. Do dziś zachował się jedynie fragment południowej ściany dzięki temu, że w latach 2001-2002 przeprowadzono intensywne prace nad zabezpieczeniem tej ruiny przed sztormami. Ruiny zabytkowego kościoła to nie jedyna atrakcja Trzęsacza. Działa tutaj również Muzeum Multimedialne na Klifie. W odnowionych wnętrzach prezentowana jest nowoczesna, multimedialna ekspozycja. Niezwykła podróż w czasie, możliwa dzięki prezentacjom z dźwiękiem, światłem i obrazem opowiada historię ruin kościoła w Trzęsaczu, znaczenie 15 południka, na którym leży Trzęsacz, tajemniczą legendę Zielenicy, a także walkę człowieka z żywiołem, jaka toczyła się na przestrzeni wieków.

Po zwiedzeniu Trzęsacza i poczęstunku kawowym z ciastem, udaliśmy się do Dziwnowa, kąpieliska leżącego częściowo na wyspie Wolin. Atrakcją turystyczną tej miejscowości jest most zwodzony na rzece Dziwnie, który w ciągu sezonu letniego jest podnoszony w górę o godzinach parzystych, aby statki mogły przepłynąć z portu w morze i wrócić z morskiego rejsu do portu. Ponieważ znaleźliśmy się na moście o godzinie 14.00 mieliśmy okazję oglądania podnoszenia mostu w górę i jego opadania do normalnego, drogowego położenia. Zwiedziliśmy również kolejną atrakcję Dziwnowa tj. usytuowaną przy ulicy Reymonta, Aleję Gwiazd Sportu, na której znajdują się repliki medali słynnych sportowców. Pierwsze mosiężne repliki medali odsłonięto w Dziwnowie w 2002 roku. Od tego czasu w każde wakacje podczas Festiwalu Gwiazd Sportu odsłaniane są kolejne postumenty z replikami medali znanych sportowców. Swoje repliki medali odsłonili m.in.: Irena Szewińska, Ryszard Szurkowski, Paweł Nastula, Władysław Kozakiewicz, Jerzy Kulej, Grzegorz Lato, Kazimierz Górski, Jan Tomaszewski, Włodzimierz Lubański, Czesław Lang, Otylia Jędrzejczak, Sylwia Gruchała i inni.

Kolejną zaplanowaną do zwiedzania miejscowością Pomorza Zachodniego był Kamień Pomorski, do którego skierowaliśmy się po wyjeździe z Dziwnowa. Dojeżdżaliśmy do Kamienia Pomorskiego, zbliżała się godzina 15.00 i nasz pilot p. Jacek Wójcik otrzymał telefoniczną wiadomość, że o godzinie 15.00 rozpocznie się w katedrze kamieńskiej koncert organowy. Z ogromną przyjemnością wysłuchaliśmy tego koncertu, który był dodatkową, poza programową atrakcją. Po koncercie zwiedziliśmy wnętrze zabytkowej katedry p.w. św. Jana Chrzciciela, której model w skali 1 :10 oglądaliśmy w Parku Miniatur Latarni Morskich w Niechorzu. We wnętrzu katedry uwagę zwracają XVII wieczne barokowe organy oraz barokowa ambona. Natomiast sama katedra jest gotycką, trójnawową bazyliką z wirydarzem od strony północnej. Od strony południowej bogato udekorowana fasada. Nad całością dominuje blok wieżowy zwieńczony czterospadowym hełmem, na szczycie którego jest krzyż. Na uwagę zasługuje wirydarz katedry kamieńskiej, czyli kwadratowy ogród umieszczony wewnątrz murów katedralnych, otoczony krużgankami. Wzniesiony na przełomie XIII i XIV wieku, w przeszłości był miejscem pochówku kanoników i biskupów kamieńskich, miejscem kontemplacji oraz ogrodem.

Po zwiedzeniu katedry w Kamieniu Pomorskim udaliśmy się na obiad do restauracji „Pod muzami”. Smaczny posiłek oraz stylowo i gustownie urządzone wnętrze restauracji stanowiły dopełnienie pozytywnych wrażeń wycieczkowych. Po całkowitym zrealizowaniu programu wycieczki, czekała nas jeszcze podróż powrotna do Trójmiasta na trasie około 310 km.

Opracowała: Teresa Boguszewska  

Zdjęcia: Grażyna Sadłoń

Drukuj stronę

Wyślij wiadomość do administratora




    Skip to content