Młodzież ze SP im. O.Borchardta w Rozewiu i Stilo

Wycieczka do Rozewia i Stilo

Dzięki uprzejmości Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, jego prezesa – dr. Fryderyka Tomali i Zarządui, grupa 50-ciu uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 40 w Gdyni im. kpt. ż.w. K.O. Borchardta, mogła uczestniczyć w autokarowej wycieczce do Rozewia i Stilo. 

Były to głównie dzieci uczęszczające na zajęcia koła morskiego i biorące udział w X Turnieju Szkół Borchardtowskich na „Darze Pomorza”, których opiekunem jest p. Liliana Koszałka – koordynator edukacji morskiej. Przewodnikiem grupy był p. Apoloniusz Łysejko – wiceprezes Towarzystwa, znawca latarni morskich, który przybliżył uczniom i ich opiekunom historię, znaczenie, budowę i funkcjonowanie latarni morskich polskiego wybrzeża. Najpierw wszyscy udali się do Rozewia, gdzie czekał już latarnik Andrzej Sikorra, który oprowadzał szkolną młodzież, opowiadając historię latarni, powstałej w 1822 roku, a następnie dwukrotnie przebudowywanej. Oglądaliśmy też z zaciekawieniem optykę, która w ciągu lat również się zmieniała. Weszliśmy na galerię, bo pogoda dopisała, choć Morze Bałtyckie spowite było mgłą i nie można go było dostrzec. Potem obejrzeliśmy maszynownię, piekarnię, wędzarnię i stodołę, w której obecnie znajduje się galeria malarstwa.

Po zrobieniu zakupów w sklepiku, nastał czas na piknik na trawie, gdzie wszyscy zajadali ze smakiem ciastkami i pili soki, ufundowane przez Towarzystwo.

Po tej chwili relaksu, nastał czas na wyjazd do Stilo. Uczestnicy wycieczki byli szczególnie zaineresowani tym miejscem, gdyż nigdy wcześniej w nim nie byli, a nazwa była dla nich nieznana i tajemnicza. Droga przez las była prawdziwą przyjemnością. Wspaniałe widoki, wolność, możliwość ruchu, sprawiły dzieciakom wielką frajdę. Natomiast zbudowana i oddana do użytku w 1906 roku latarnia swoim położeniem, wysokością, sposobem budowy i ilością stopni, wywarła duże wrażenie. Uczestnicy wycieczki chętnie i w błyskawicznym tempie wdrapali się do góry, aby móc podziwiać przepiękny widok na morze, rozciągające się dookoła lasy i wydmy.

Po pożegnaniu się z latarnikiem Damianem Łozickim nadszedł czas na obiad w „Latarniku” w Sasinie. Podana zupa grochowa bardzo zasmakowała, więc brali dokładkę.

Na zakończenie wycieczki dzieci, wraz z opiekunami, przekazały naszemu przewodnikowi przygotowane wcześniej prace plastyczne w formie książeczek i prace o latarniach. Uczniowie życzyli panu Apoloniuszowi, którego bardzo polubiły, odwiedzenia latarń zamieszczonych w przekazanym opracowaniu. Wycieczka ta na długo pozostanie w naszej pamięci.

Dziękujemy!

Tekst i zdjęcia – Liliana Koszałka, SP40 Gdynia

Drukuj stronę

Wyślij wiadomość do administratora




    Skip to content