Wycieczka do Kłajpedy 2013-10-7/10

Relacja z wycieczki członków TP CMM do Kłajpedy, w dniach 7 – 10 października 2013 r.

Kolejną naszą podróż edukacyjno – krajoznawczą rozpoczęliśmy, w licznej grupie 54 osób, od kilkugodzinnego przejazdu przez Żuławy Wiślane oraz Ziemię Warmińską, docierając w samo południe do przepięknego, XVII-wiecznego zabytku sztuki sakralnej, jakim jest klasztor i kościół w Świętej Lipce. Po wysłuchaniu ciekawej historii obiektu – sanktuarium maryjnego, uraczeni zostaliśmy strawą duchową, jaką niewątpliwie był koncert organowy, odegrany na słynnych organach świętolipskich. Podczas koncertu, oprócz wspaniale brzmiących utworów, podziwialiśmy poruszające się w rytm muzyki figurki aniołów, zamontowane na barokowej obudowie organów i imitujące muzykantów.

Późnym popołudniem dotarliśmy nad jezioro Wigry, gdzie czekała na nas kolejna atrakcja do zwiedzenia, zabytkowy pokamedulski klasztor, usytuowany na wzgórzu nad jedną z zatok wigierskiego jeziora. Został on wybudowany przez zakon kamedułów w końcu XVII wieku, na wyspie, którą później połączono groblą z lądem stałym, tworząc w ten sposób półwysep. Wartym obejrzenia jest barokowy kościół, czynny do dnia dzisiejszego oraz eremy, czyli domki pustelnicze, w których zamieszkiwali zakonnicy. W piwnicach kościoła zachowało się ok. 40 grobów dawnych zakonników, umieszczonych w murze oraz grób pierwszego biskupa wigierskiego, słynnego kaznodziei  ks. Franciszka Karpowicza.

Następnego dnia, po wygodnym noclegu i smacznym śniadaniu w ośrodku wczasowym nad jeziorem Szelment Wielki, udaliśmy się w dalszą podróż, na Litwę, do Połągi (po litewsku Palanga). Miejscowość ta leży nad Morzem Bałtyckim, 20 km na północ od Kłajpedy. Jest znanym letniskiem i kurortem, z piękną piaszczystą plażą i długim, prawie 500 metrowym molo, do którego prowadzi imponująca promenada. Zanim jednak trafiliśmy nad morze, miejscowy przewodnik poprowadził nas przez park do dawnego pałacu Tyszkiewiczów, w którym obecnie znajduje się Muzeum Bursztynów. Po obejrzeniu ogromnej kolekcji brył bursztynowych, z których największa ma 3,5 kg wagi, a także licznych okazów bursztynów z inkluzjami (żyjątkami prehistorycznymi zatopionymi w żywicy) udaliśmy się na spacer po rozległych terenach parkowych, podziwiając okazy drzew, krzewów, roślin oraz posągi, przedstawiające legendarne postaci związane z Połągą i Bałtykiem. Dzień zakończyliśmy przejazdem do Kłajpedy, na kolację i nocleg, które zapewnił nam Hotel Park Inn.

Następnego dnia, tradycyjnie po śniadaniu, udaliśmy się na zwiedzanie uroczej, choć niewielkiej, kłajpedzkiej Starówki, a następnie, po przejażdżce po mieście udaliśmy się na Mierzeję Kurońską. Przeprawa promem samochodowym zajęła nam kilka minut a pierwszym miejscem do zwiedzenia było litewskie Muzeum Morskie. Jest ono usytuowane w starej pruskiej twierdzy, w kilku odrestaurowanych obiektach oraz na szańcach. Główną atrakcją muzeum jest olbrzymie akwarium, w którym zamieszkuje wiele gatunków ryb. Największe wrażenie zrobiły na wycieczkowiczach potężne bieługi i jesiotry, które można było oglądać z poziomu dna akwarium, dosłownie na wyciągnięcie ręki! W mniejszych akwariach rozkwitały koralowce, ukwiały i inne stworzenia mórz tropikalnych, pomiędzy którymi pływały bajecznie kolorowe rybki. Z kolei pierwsze piętro muzeum to królestwo muszli ze wszystkich mórz i oceanów świata. Opis naszego w nim pobytu byłby jednak niepełny gdybym nie wspomniał o dwóch wydarzeniach, związanych z pobytem w Muzeum Morskim. Otóż bardzo serdecznie zostaliśmy przyjęci przez jego kierownictwo, co jest kolejnym dowodem na przyjacielską współpracę z Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku. Z kolei pani dyrektor Muzeum Morskiego wręczyliśmy, w imieniu Międzynarodowej Kapituły, dyplom oraz Międzynarodową Odznakę Turystyczną „Bliza International”, przyznane pani dyrektor za osobiste zaangażowanie w zachowanie i rozwój kultury morskiej krajów nadbałtyckich. Ostatnim punktem programu był pokaz tresury lwów morskich, który zachwycił zarówno nas jak i innych turystów, zwłaszcza wysokim poziomem tresury i zwinnością oraz pojętnością samych zwierząt. Pełni wrażeń z żalem opuściliśmy gościnne muzeum i udaliśmy się na dalsze zwiedzanie Mierzei, do Juodkrante i Nidy.

Nieopodal pierwszej z wyżej wymienionych miejscowości znajduje się niesamowita Góra Czarownic, po której spacer utkwił w pamięci chyba wszystkich uczestników. Wzdłuż, wijącej się po stokach góry i wśród drzew, ścieżki, wyrzeźbione i zbudowane zostały, przez litewskich artystów, drewniane posągi, budowle oraz sceny, przedstawiające świat z dawnych opowieści o baśniowym życiu nad morskim brzegiem. Jedna z tych postaci jest bliska również naszym nadmorskim legendom. Mam tu na myśli boginię Jurate czyli polską Juratę, od której nazwę wzięła znana miejscowość na Półwyspie Helskim.

Kolejnym etapem naszego poznawania Mierzei Kurońskiej było odwiedzenie domu – muzeum poświęconego znanemu pisarzowi niemieckiemu Henrykowi Mannowi, który przez kilka lat mieszkał i pracował nieopodal Nidy. Po obiedzie w malowniczej Nidzie udaliśmy się na pobliską górę z punktem widokowym, skąd mogliśmy obejrzeć słynne wydmy kurońskie, ciągnące się kilometrami, hen po granicę rosyjską i dalej na zachód, a także zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z latarnią morską w tle. Powrót do hotelu zakończył ten, bardzo intensywnie przeżyty, kolejny dzień wycieczki.

Ostatni dzień wycieczki to najpierw zwiedzanie tajemniczej „latarni morskiej”, którą okazał się zabytkowy browar kłajpedzki. A skąd „latarnia morska”? Otóż nazwa browaru – Svyturys znaczy po litewsku właśnie – latarnia morska! Z ciekawością obejrzeliśmy poszczególne etapy produkcji złocistego trunku, a właściwie kilkunastu jego gatunków, produkowanych dla konsumentów krajowych i na eksport do kilkudziesięciu krajów świata. Oczywiście, nie obyło się bez degustacji w przyjemnej sali zakładowego hoteliku.

I to był już koniec programu, jaki został zaplanowany przez pomysłodawców wycieczki, czyli Zarząd TP CMM oraz organizatora czyli firmę „Joytrip” z Gdańska. Późnym wieczorem dotarliśmy, w niezmienionym składzie osobowym, do domu, pełni wrażeń, zmęczeni, ale, jak wiem z zasłyszanych opinii uczestników, bardzo zadowoleni. Do zobaczenia więc na kolejnym wypadzie w świat, po nową przygodę!

Ale, ale! Wspomnieć muszę o jeszcze jednej sprawie. Otóż, przed samym odjazdem z hotelu, jeden z naszych uczestników poproszony został, przez panie recepcjonistki, o wspólną fotografię. Tajemnica powodzenia wydała się bardzo szybko. Otóż prof. Witold Andruszkiewicz, bo o nim mowa, okazał się być najstarszym gościem w historii tego hotelu. Oczywiście, znany z szarmanckości pan profesor nie odmówił paniom i tą właśnie fotką mogę zakończyć swą opowieść.

Poniżej prezentacja zdjęć, które, mam taką nadzieję, choć częściowo zilustrują tę relację.

Tekst: Lucjan Boroś,  Zdjęcia: Grażyna Sadłoń, Teresa i Lucjan Boroś.

Wycieczka do Kłajpedy 2013-10-7/10

Członkowie Towarzystwa odbyli kolejną, już ósmą wycieczkę krajoznawczo-edukacyjną. Tym razem zwiedzano zabytki w Polsce Północnej (Święta Lipkę i klasztor kamedułów) i na Litwie (Połągę i Kłajpedę oraz Mierzeję Kurońską).

Drukuj stronę

Wyślij wiadomość do administratora




    Skip to content